piątek, 23 listopada 2012

Rozdział trzynasty

Dziewczyna stojąc przed swoim właścicielem starała się sobie przypomnieć, co tak naprawdę wydarzyło się wczorajszego wieczora.

- Już wiem, chciałaś abym się zmienił - powiedział unosząc brwi ku górze - Myślałaś, że jak zobaczę to, że przezemnie zaczęłaś mieć problemy to zdobędę się na odwagę i determinację by z tym skończyć ...

- To wcale nie tak - powiedziała oburzona - Po prostu znalazłam u Ciebie woreczek z heroiną i chciałam spróbować, to tyle. 

- To nie była tylko heroina, ale też amfetamina, kokaina i marihuana - powiedział patrząc jej prosto w oczy - Najchętniej bym Ci przyjebał za to co wczoraj zrobiłaś, ale widzę, że nie doszłaś jeszcze do siebie więc zrobię to przy najbliższej okazji. 

- Fajnie wiedzieć, dziękuję kochanie - odparła z ironią w głosie siadając przy stole - Jak było wczoraj z Isabellą, w końcu tania dziwka nie jest zła - zaśmiała się zaczynając głośno kaszleć. 

- Postarała się - oblizał usta przegryzając przy tym dolną wargę - Jednak z Tobą do tej pory było najlepiej - powiedział przytulając ją od tyłu i wsuwając dłonie pod szlafrok. 

- Kolejny komplement, i w zupełności nie na miejscu - mruknęła popijając herbatę, a zaraz po tym wypluła ją całą na blat zaczynając głośno kaszleć i dusić się.

- Powiedz mi warto było się zatruwać, dla takiego kogoś jak ja ? - zapytał siadając jej na kolanach.

- Sądzę, że powinno być na odwrót, jesteś troszeczkę ciężki - zaśmiała się, a szatyn natychmiast ją podniósł sadzając sobie na kolanach - Wiesz, nie wiem czy było warto ale zobacz od razu jesteś milszy i delikatniejszy. 

- Nie chcę psuć tej chwili, ale to tylko dlatego, że nie muszę się o Ciebie martwić. Ale spokojnie jeszcze dzisiaj wszystko wróci do normy - odparł uśmiechając się.

- A było tak miło, nigdy nie będziesz taki jak kiedyś, prawda ? - zapytała, a chłopak przytaknął - Cholera, po co ja się w ogóle starałam Tobie pomóc, a tak ogólnie to teraz mnie puść, pójdę się ubrać ... 

- Pozwól, że Cię najpierw rozbiorę, a potem ubiorę - powiedział przerzucając ją sobie przez ramię. 

Szatyn położył ją na łóżku, a zaraz po tym przygniótł ją swoim ciałem zaczynając całować po szyi i dekolcie. Jednym zdecydowanym ruchem ściągnął z niej skąpe czerwone stringi, a zaraz po tym stanik kompletnie zapominając o szlafroku. Wszedł w nią poruszając się rytmicznie w tempie jakie było mu najbardziej znane, brutalne i szybkie. 

- Zayn, przestań - powiedziała nie mogąc złapać tchu - Przestań na chwilę - warknęła, a chłopak z niej wyszedł klękając na podłodze obok łóżka. 

Dziewczyna zawiązała szlafrok i wbiegła do łazienki zamykając się w niej. Wirowało jej w głowie, a nogi uginały się pod ciężarem jej ciała. Upadła na kolana nachylając się nad toaletą, zwymiotowała.

- Przepraszam źle się czułam, możesz kontynuować - otworzyła drzwi, przecierając rękawem usta.

Szatyn bez dłuższego zastanowienia przycisnął ją do ściany zaczynając całować po każdym możliwym miejscu, usiadł na krzesełku ręką pokazując aby dziewczyna usiadła na nim. Bez słowa zrobiła to co kazał jej zrobić, czując przeszywający ją ból. Chłopak delikatnie podskakiwał co sprawiało, że dziewczyna coraz mocniej nabijała się na jego przyrodzenie. Położyła głowę na jego ramieniu obejmując go dłońmi w pasie, nie miała na to ochoty, zaczęła płakać czując coraz bardziej nasilające się cierpienie z każdym ruchem jego członka. 

-  Boli Cię ? - zapytał z nikłą troską w głosie pomagając jej z siebie zejść, dziewczyna odpowiedziała skinięciem głowy.

Niestety pomimo tego jak bardzo cierpiała musiała zadowolić go do ostateczności, wzięła się w garść przełykając ślinę i głośno wzdychając. Chwyciła jego przyrodzenie do ręki leniwie poruszając nią w górę i w dół.

- Daj z siebie wszystko, a da Ci spokój - pomyślała, zaczynając szybciej posuwać dłonią, nie minęło pięć sekund, a szatyn eksplodował białą mazią na jej dekolt i twarz. 

- Chcesz spróbować ? - warknęła wycierając w niego, jego nasienie. Chłopak skrzywił się wycierając twarz w jej szlafrok. 

- Dobrze by było jakbyś poszła robić obiad - powiedział zakładając na siebie bokserki. 

- Dałbyś mi trochę odpocząć, nie czuję się najlepiej - położyła się na brzuchu będąc nadal rozebraną. 

-  To odpoczniemy razem - oznajmił kładąc się obok niej. Jeździł dłonią po jej pośladkach co jakiś czas delikatnie w nie uderzając i podszczypując. 

- Wiesz, co ja jednak już pójdę. Przeszło mi - powiedziała zawijając się w szlafrok i zbiegając na dół do kuchni.

Postanowiła dla odmiany ugotować jakąś zupę. Zaczęła obierać marchewkę i pietruszkę kiedy złapał ją mocny skurcz brzucha. Upadła na kolana jedną ręką trzymając się za bolącą część ciała, a drugą próbując się podnieść.

- Alex, wstań. Co się stało ? - dziewczyna usłyszała te słowa jak za mgłą. Osunęła się na ziemię uderzając głową o podłogę. 

- Gdzie ja jestem ? - zapytała otwierając oczy - Co Ty mi znowu zrobiłeś ? - warknęła na niego próbując się podnieść. 

- Leż spokojnie. Jesteś w szpitalu, zemdlałaś w kuchni,  a ja Ci nic nie zrobiłem - odpowiedział na jej pytania.

- Dzień dobry, czujemy się już lepiej ? - zapytał lekarz na co dziewczyna przytaknęła twierdząco głową - A pan kim jest jeżeli można zapytać. 

- Jestem jej chłopakiem - odpowiedział Malik nie ukrywając przy tym radości.

- No dobrze, jednak proszę o opuszczenie pomieszczenia, muszę porozmawiać z pacjentką, a obowiązuje mnie tajemnica lekarska. 

- Jesteś już tutaj od tygodnia, byłaś w śpiączce jednak na szczęście szybko się wybudziłaś, bo to mogłby trwać wieki ... 

- Tak długo ? - zapytała nie dowierzając - No dobrze, a jaka jest ta tajemnica, której pan nie może zdradzić mojemu chłopakowi ?

- Masz dopiero szesnaście lat i to może być dla Ciebie wielkim wstrząsem. Jesteś w ciąży, jednak ...

- Naprawdę ? Bardzo się cieszę - pisnęła uradowana. 

- Nie dałaś mi dokończyć - odparł z rozżaleniem w głosie - Dziecko niestety jest martwe, nie dbałaś o siebie wystarczająco po za tym towarzyszył Ci jak widać ogromny stres, a to spowodowało takie a nie inne skutki. 

- Nie mogę w to uwierzyć, proszę mu nie mówić - szepnęła kiedy lekarz poszedł zawołać muzułmanina.

- Dużo razy miałaś styczność z narkotykami ? - zapytał ni z gruszki ni z pietruszki.

- Jeden lub dwa razy ale to było już dawno temu - odparła.

- Nie tak dawno, bo w twoim organizmie znaleziono dużą dawkę heroiny mniejsze ilości kokainy i amfetaminy oraz nikłą marihuanę podejrzewam, że była ona palona z tytoniem, nieprawdaż ? 

- No rzeczywiście ma pan rację, ale to jest bardzo skomplikowane dlatego nie mam słów na swoją obronę ... 

- No dobrze, skoro tak to za chwilę wypiszę Cię ze szpitala i będziesz mogła opuścić te mury. 

- Pójdę, po jakąś herbatę - powiedział szatyn. 

- Jak dobrze, że się obudziłaś - westchnął Niall przytulając mocno brunetkę - Wiesz, przez ten cały czas Zayn wyżywał się na kim popadnie. 

- Dowiedziałam się, że byłam w ciąży ... 

- Jak to byłaś ? - powiedział załamany - To znaczy, że straciłaś ? - zapytał, a dziewczyna przytaknęła głową.

- Gdybym wiedziała to na pewno by do tego nie doszło - powiedziała ze smutkiem na twarzy, a po chwili po jej bladych policzkach popłynęły łzy.

- Nie obwiniaj się, przecież to moja wina. Ja Cię do tego wszystkiego namawiałem - powiedział głaszcząc ją po głowie. 

- Wiesz, wstanę już, bo za chwilę będę mogła opuścić to okropne miejsce - powiedziała wstając z łóżka.

- No dobrze, poczekam na Ciebie na zewnątrz.  

____________________________________

ZAUWAŻYŁAM, ŻE CORAZ WIĘCEJ OSÓB CZYTA MOJEGO BLOGA CO MNIE NAPRAWDĘ BARDZO CIESZY, DZIĘKUJĘ WAM < 33

8 komentarzy:

  1. Kurczę. Ja już poproszę następny rozdział. <3
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny ? :) suuper.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super.
    Dziewczyno to jest takie wyjątkowe opowiadanie.
    Całkiem inne które czytam i czytałam.
    Będę wpadać tutaj w każdej wolnej chwili.
    Czekam na następny.
    I oczywiście zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG, weź w ogóle jak mogłaś. mogło być tak miło, Malik mógł się zmienić, a tu co? GÓWNO! I dzisiaj będzie następny rozdział, prawda? zrobisz to dla mnie, co nie? :****

    OdpowiedzUsuń
  5. Chce już następny rozdział ;D Uzależniłam się od tego opowiadania niczym Malik od fajek ;3 hahah.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste i pozytywnie różniące się od innych
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. Nastepny proszee :D Kocham kocham kocham kocham !!!!<333

    OdpowiedzUsuń
  8. BOSKIE.KOCHAM.Kiedy nastepny?? *~* <3
    Julaa

    OdpowiedzUsuń