piątek, 30 listopada 2012

Rozdział siedemnasty

Szatyn wszedł do środka zostawiając zakupy w kuchni. Od razu wbiegł na schody kierując się w stronę sypialni. 

- Przepraszam, Cię za to co się przed chwilą wydarzyło - powiedział z żalem i troską w głosie siadając obok niej na łóżku. 

- Nie ma za co, przyzwyczaiłam się do tego, że mnie ktoś dotyka wbrew własnej woli - prychnęła spoglądając mu w oczy. 

- Ale teraz tylko ja mogę to robić, nie pozwolę żeby ktoś inny Cię krzywdził - westchnął obejmując ją ramieniem. 

- Tylko, że ty robisz to cały czas. Nie zauważyłeś ? - zapytała z kpiną w głosie. 

- Za każdym razem robię to nieświadomie, a potem tego żałuję. To przez te narkotyki taki jestem ... 

- To przestań brać, zapisz się na terapię, cokolwiek - powiedziała. 

- Od dawna nie biorę, jednak to, że wcześniej zażywałem nadal mnie trzyma, to nie jest takie proste jak Ci się wydaje.

- Nie widzisz tego, że chcę Ci pomóc ? Myślisz, że dlaczego jeszcze z Tobą zostałam ? Gdyby mi nie zależało, już dawno bym uciekła - oznajmiła kładąc głowę na jego ramieniu. 

- Zależy Ci na mnie ? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy - Jesteś inna niż moje poprzednie dziewczyny, wytrzymujesz to wszystko, w dodatku chcesz zostać. Nie wiem jak ty to robisz. 

- Kwestia przyzwyczajenia - szepnęła. 

- Pozwolisz, że położę się z Tobą ? - zapytał niepewnie. 

- Biorąc pod uwagę to, że zapytałeś mnie o zdanie. To chodź - uniosła kołdrę pozwalając szatynowi pod nią wejść. 

W momencie kiedy dziewczyna zasnęła, zabrzmiał dźwięk jego komórki. Odczytał wiadomość, wzdychając głośno.

- Muszę jechać na próbę, zostań w domu. Ale proszę nie otwieraj nikomu drzwi - szepnął wprost do jej ucha.

- Dobrze - odparła, a chłopak delikatnie pocałował ją w usta wychodząc. 

Nie minęło pięć minut, a dziewczynę zbudził dzwonek. Zbiegła po schodach na dół, pomyślała, że to Zayn czegoś zapomniał więc otworzyła drzwi. 

- Dzień dobry - zobaczyła sylwetki dokładnie tych samych mężczyzn po czym została bardzo mocno uderzona w głowę. 

 ***

Szatyn wraz z przyjaciółmi byli pod jego domem w limuzynie. Wypili po kieliszku szampana, po czym wysiedli z samochodu chcąc iść do domu uczcić koniec nagrywania piosenek na nową płytę. 

- Chłopaki idziemy ? Chcę zobaczyć minę twojej dziewczyny jak zobaczy nas wszystkich razem, pogodzonych - powiedział Liam wysiadając z samochodu. 

- Dlaczego masz dzisiaj taki dobry humor ? - burknął Horan w stronę muzułmanina. 

- Mój dobry humor chyba się skończył - powiedział biegnąc do domu, wcześniej widząc otwarte na oścież drzwi - Alex ! - krzyczał biegając po całym domu jednak nigdzie nie mógł jej znaleźć. 

- Gdzie ona jest ? - zapytali chłopcy, widząc tajemnicze zachowanie ich przyjaciela.

 " Mówiliśmy pilnuj swojej dziewczyny
- szatyn przeczytał zostawioną na barku karteczkę od dilerów. 

- Nie daruję Ci tego - warknął Irlandczyk podbiegając do niego. Chwycił go za koszulę podduszając - Jak mogłeś zostawić ją samą i jeszcze wpierdalać tą niczemu winną dziewczynę w swoje głupie narkotykowe sprawy ! - krzyczał nie mogąc opanować złości. 

- Niall,  zostaw go przecież to nie jego wina - powiedział Louis rozdzielając ich od siebie - Dajcie spokój, będzie dobrze. Znajdziemy ją.  

  ***

Dziewczyna otwierając oczy poczuła ból przeszywający jej ciało, a szczególnie głowę. Nie mogła sobie nic przypomnieć, z początku nawet nie wiedziała kim jest, jednak powoli sobie przypominała. Przetarła oczy i dostrzegła, że znajduje się w jakiejś starej fabryce, dookoła było mnóstwo kartonów. Ona siedziała pod ścianą na grubym materacu. Dłonie oraz nogi miała związane sznurem. 

- Idź sprawdzić czy nasza ślicznotka się obudziła - powiedział szorstkim głosem jeden z mężczyzn.

- Śpi - odkrzyknął zostawiając ją samą. 
 

7 komentarzy:

  1. czekam, z niecierpliwością na kolejny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  2. DAWAJ NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. suuper.! kiedy następny ? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę jest coraz ciekawiej. Kiedy kolejny, bo już się nie mogę doczekać?? <3
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny.Proszę szybko dodaj kolejny bo robi się to coraz bardziej ciekawe ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko! Umiesz podtrzymywać w napięciu... Gdy Zayn przyznał się że od dłuższego czasu nie bierze to myślałam że Alex odnajdzie w nim coś dobrego, a tu lipa. I ci kolesie z karteczką: " Mówiliśmy pilnuj swojej dziewczyny " - no nie mogę. dzisiaj zaczęłam czytać i chyba dzisiaj skończę wszystkie rozdziały. Pisz dziewczyno :)

    OdpowiedzUsuń