piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział dwudziesty pierwszy

Po okrągłym miesiącu brunetka cała i zdrowa mogła opuścić szpital. Od razu ze swoim chłopakiem pojechała do domu. Miała nadzieję, że nie będzie zmuszał jej do seksu czy do robienia innych rzeczy przez najbliższy czas. 

-  Obiadek, kochanie ? - zapytała w progu. 

- Nie przemęczaj się, po za tym nie jestem głodny - powiedział kładąc jej wszystkie jej rzeczy koło schodów - Chciałbym z Tobą na spokojnie porozmawiać

- Jeżeli po raz kolejny chcesz rozmawiać o tym, że jestem twoją własnością i powinnam robić to co mi każesz, to ja sobie podziękuję za taką rozmowę - prychnęła.

- Nie chodzi o to - powiedział lekko podirytowany - Eh, w pewnym sensie o to ale ... - zaciął się nie wiedząc co powiedzieć - Cholera, chcę po prostu porozmawiać


- No to czekam, mów co chcesz powiedzieć - mruknęła patrząc mu prosto w oczy. 


- Albo wiesz, porozmawiamy sobie później. Teraz powinnaś odpocząć, może chodźmy się położyć ... - zaproponował.

-  Chcesz się tylko położyć ? Naprawdę ? - odparła z kpiną w głosie. 

- Tak, położyć - odparł.

Dziewczyna głośno wzdychając ruszyła za muzułmaninem do sypialni. Jednak on najpierw skierował się do łazienki. W tym czasie brunetka dostrzegła ich wspólne zdjęcie oprawione w ramkę.

- Dlaczego ja mu to wszystko wybaczyłam ? - zapytała samą siebie, a po jej bladych policzkach popłynęły łzy - odłożyła zdjęcie na półkę, po czym dostrzegła, że szatyn się wszystkiemu przygląda.

- Alex, mi naprawdę na Tobie zależy. Dobrze wiesz, że nie biorę już od dawna - westchnął chwytając ją delikatnie za rękę.

- Zayn, ja to wszystko wiem. Ale dlaczego teraz chcesz się zmienić, dlaczego nie zmieniłeś się zanim przyprowadziłeś mnie do tego domu ? 

- Bo gdyby nie ty stoczyłbym się na dno ostatecznie. Siedziałbym teraz w parku na jakiejś ławce z piwem w ręku, papierosem w ustach ...

- Nie rozumiem dlaczego zacząłeś zmieniać się dopiero przy mnie, przecież miałeś mnóstwo dziewczyn ... 

-Ale żadna się o mnie nie martwiła tak jak Ty. Jesteś inna, taka wyjątkowa nie zauważyłaś ? - zapytał, a brunetka wzruszyła ramionami - Tylko Ty utrzymujesz mnie przy życiu, gdyby Cię ze mną nie było zaćpałbym się na śmierć ... - po jego policzkach zaczęły spływać strumienie łez, dziewczyna widząc to mocno go przytuliła.

- Porozmawiamy kiedy indziej, na razie odpocznę, dobrze ? - zapytała niepewnie.

- Jasne - odparł biorąc ją delikatnie na ręce. Położył ją na łóżku okrywając ciepłą pierzyną, a zaraz po tym położył się obok niej.


- Kochasz mnie ? - usłyszał prawie śpiący chłopak, wtedy zauważył, że Alex cały czas patrzy na niego z szeroko otwartymi oczami. 

- Alex, myślałem że to dla ciebie oczywiste ...

- Jak to ma być dla mnie oczywiste ? - zapytała z kpiną w głosie - Wręcz przeciwnie, myślałam, że mnie nienawidzisz. Robiłeś ze mną rzeczy wbrew mojej woli, znęcałeś się nademną. Mogłabym jeszcze wymieniać, ale nie mam ochoty - mruknęła.

- Minęły dwa miesiące, nie tknąłem Cię ani razu !

- Przez pierwszy miesiąc myślałeś że nie żyję, a przez drugi byłam w szpitalu ! - zdenerwowała się brązowooka, wyswobodziła się z jego objęć, z chęcią opuszczenia tego pomieszczenia. 

- Zaczekaj - poprosił przyciągając ją z powrotem na łóżko - Przez te dwa miesiące zdążyłem sobie wszystko przemyśleć - westchnął - Nie chcę Cię stracić. Z resztą nie ważne, dokończymy tę rozmowę jutro.

- Obiecujesz ? - zapytała. 

- Obiecuję - odparł po czym pocałował ją w czoło. - Śpij kochanie, musisz odpocząć po tym wszystkim - powiedział po czym objął dziewczynę ramionami.

- Dobranoc - westchnęła wtulając się mocno w jego rozgrzane ciało. W tym momencie po raz pierwszy poczuła się bezpiecznie w jego towarzystwie. 


Dziewczyna przetarła zaspane oczy zauważając, że nie ma obok niej szatyna.

- Zayn, gdzie jesteś ? - mówiła schodząc po schodach.

- Czyli wszystko załatwione ? - powiedział do słuchawki nie zauważając brunetki.

- Co załatwione ? - zapytała poddenerwowana, kiedy szatyn skończył rozmawiać - Znowu bawimy się w handlowanie ? - warknęła. 

- Nie bawię się już w handlowanie, mówiłem Ci wczoraj - westchnął - Nie przywitasz się ? - zapytał.

- Oh, no tak, gdzie me maniery - powiedziała z sarkazmem - Cześć Zayn 

Szatyn stanął z nią twarzą w twarz. Brunetka westchnęła dając mu do zrozumienia, że nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Zmniejszył odległość między nimi całując ją zachłannie. Brunetka zamknęła oczy i pozwoliła by ogień wybuchł z chwilą gdy zetknęły się ich wargi. Muzułmanin jeszcze bardziej przycisnął ją do siebie, a jego dłonie powędrowały na jej pośladki delikatnie je ściskając. Po chwili poczuła jak szatyn uniósł ją do góry. Dłońmi oplotła jego szyję przerywając pocałunek.

- O co Ci chodzi ? - zapytał łapiąc oddech. 

- Mi ? - zapytała unosząc brwi - O nic. 

- Nie wydaje mi się - rzekł, lekko podrzucając nią do góry, po chwili byli już w drodze do sypialni. 

Muzułmanin leżał na łóżku z dłońmi pod głową. Dziewczyna zaczęła się przebierać, nie wstydziła się, bo przecież on już nie raz widział ją w takiej sytuacji. Stojąc przed lustrem zauważyła, że ma na tylnej części ramienia dużą bliznę.

- Możesz mi powiedzieć, dlaczego masz taki ślad na ramieniu ? - zapytał przenosząc się do pozycji siedzącej - Co Ci zrobił ten skurwiel ? 

Dziewczyna chwilę się zastanawiała, wyjęła z szafy bluzkę z napisem " free hugs " którą dostała kiedyś od Horana założyła to na siebie po czym usiadła koło szatyna chwytając go za rękę. 

- Jak nie chcesz mówić, to nie musisz ... 

- A jak myślisz ?  - zapytała poddenerwowana - Pobił mnie, zgwałcił. Robił dokładnie to co Ty jeszcze nie tak dawno temu ...


- Rozmawialiśmy na ten temat, nie byłem tego świadomy - mówił, a do jego oczu napłynęły łzy.


- Zayn, przepraszam nie chciałam tego powiedzieć. To pod wpływem nerwów - przytuliła się do niego płacząc.


- Dobrze wiesz, że to dla mnie ciężkie zwłaszcza jak mi o tym przypominasz ... 

- Przepraszam, postaram się o tym nie wspominać w twojej obecności 

- Zbieraj się skarbie jedziemy do twojego przyjaciela na obiad - westchnął Zayn podnosząc się z łóżka.  


- Możemy już iść ? -  zapytała schodząc po schodach 

- Jasne - powiedział, po czym mocno przytulił dziewczynę - Teraz mam pretekst żeby tulić cię co pięć minut - powiedział wskazując na jej bluzkę.

8 komentarzy:

  1. super pisz dalej.:D nie moge się doczekać kiedy następny :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże jaki Zayn jest sweet <3
    Zjebiście że wszystko wróciło do normy ^.^ Czekam na NN :))

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezuu superr!!! Zayn sie zmienil!!!
    Super to opisalas :D Pisz dalej i trzymam kciuki . zeby cie wena nie opuscila hehe :D <333333 Pisz szybko nastepny ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo kocham Zayna<33 super ze sie zmienił, pisz dalej i szybko dodawaj nastepny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super, że Zayn się tak zmienił!! Czekam na next <3
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  6. I w 21 rozdziale Zayn zmienił się tak jak marzyłam <3 Niech między nimi będzie jeszcz lepiej i jeszcze lepiej ♥ PRZYWRACASZ MI WIARĘ W BLOGI :)) Dziękuję ;* Zapraszam do siebie :) http://www.do-you-really-wanna-be-alone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałbym oznajmić, że jesteś nominowana do Liebster Awards :) ~ http://imagin-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no. Tak mi szkoda Naill'a. Alex podoba się jemu, a będzie mu smutno ze względu na to że Ona przyzwyczaja się do zycia z Zayn'em. Trochę pomieszałam...

    OdpowiedzUsuń