środa, 6 marca 2013

Rozdział trzydziesty ósmy

** *
Minął okrągły miesiąc od czasu ich zaręczyn - jednak nadal nie potrafili dogadać się w sprawie ślubu, dlatego coraz częściej i częściej się kłócili. Jednak każde z nich chciało dobrze i starało się żeby wyszło jak najlepiej. Ale były dwie osoby którym odpowiadało ich zachowanie - wręcz cieszyło. 

- Dlaczego jesteś taka uparta ? - warknął na swoją narzeczoną Zayn - Dlaczego nie chcesz wziąć ślubu za miesiąc ? 

- Nie powiedziałam, że nie chcę. Tylko, że to za szybko - burknęła nie chcąc spojrzeć mu w oczy. 

- W ogóle Cię nie rozumiem. Ile musiałoby minąć czasu żebyś powiedziała, że jesteś gotowa ? Wydaje mi się, że już dużo miałaś czasu na przemyślenia - burknął zły.

- Zayn, zauważyłeś że nic innego tylko cały czas się kłócimy ? - powiedziała, a w jej oczach stanęły łzy.

- Alex, nie rozumiesz tego, że z dnia na dzień jak przekładasz nasze rozmowy na ten temat, mam wrażenie że którejś nocy spakujesz się i odejdziesz ? - rozpłakał się po czym usiadł na kanapie chowając twarz w dłonie.

- Ciągła monotonia - warknęła pod nosem odwracając się na pięcie.

Jeszcze nie skończyłem - warknął szarpiąc ją mocno za rękę, brunetka poczuła ból który przeszedł przez rękę aż po palce - syknęła. 

- Ale ja skończyłam - powiedziała biorąc głęboki wdech, a zaraz po tym ciężko odetchnęła.

- Nie chcesz się ze mną ożenić - odparł oschle, a brunetką głęboko westchnęła - Nie jesteś pewna swoich uczuć do mnie ...

- Chcę. Jestem pewna swoich uczuć. Od początku Cię pokochałam, chociaż sama się temu dziwiłam - powiedziała poważnie.

- Powiedz mi w czym tkwi problem

- Ty jesteś tym problemem, nie wiem czy na prawdę się zmieniłeś. Potrzebuję więcej czasu - szepnęła, bojąc się jego reakcji.

Szatyn tak mocno trzymał ją za rękę jakby miała zaraz uciec, tak intensywnie się w nią wpatrywał jakby widział ją po raz pierwszy.

- Tak profesjonalnie udawałaś, że mnie kochasz, że naprawdę w to uwierzyłem, mam nadzieję, że nadal będę mógł w to wierzyć - pokręcił bezsilnie głową po czym wybiegł z domu trzaskając drzwiami. 

- Niall, mógłbyś do mnie przyjechać ? - powiedziała roztrzęsiona do słuchawki.

- Nie za bardzo, ale powiedz o co chodzi - odparł. 

- Pokłóciłam się z tym idiotą, znowu - westchnęła, po czym rozpłakała się.

- Nie płacz - poprosił czując jak pęka mu serce - nienawidził kiedy była smutna - Przyjadę do Ciebie jak tylko będę mógł, obiecuję - szepnął. 

- Dziękuję - rozłączyła się.

Szatyn siedział w pobliskim barze. Wypił kilkanaście drinków jednak nie czuł się w żaden sposób pijany. Chwilę później przyszedł do niego Niall,który wcześniej poprosił o spotkanie -pod pretekstem chęci zakończenia ich kłótni. 

- Alex do mnie dzwoniła, mówiła, że się pokłóciliście - odparł blondyn, popijając piwo - Nienawidzę kiedy dzwoni do mnie i płacze - powiedział zły spoglądając w jego oczy.

- Ciągłe kłótnie, o ten pierdolony ślub. Chociaż tym razem to nie ja zacząłem - warknął - Ona mnie nie kocha, powiedziała mi to - rozpłakał się. 

Blondyn chytrze się uśmiechnął, jednak widząc w jakim jest stanie i jak bardzo cierpi zrobiło mu się żal Położył głowę na jego ramieniu po czym mocno go objął delikatnie gładząc po plecach. Po chwili chłopcy zaczęli się sobie zwierzać, jak za dawnych czasów kiedy przyjaźnili się tak bardzo, że nie potrafili bez siebie wytrzymać kilku minut. Malik był bardzo pijany - pił dalej, chciał zapomnieć o kłótni ze swoją narzeczoną.

- Obiecałem jej, że nie będę pić - burknął pod nosem, odsuwając od siebie kieliszek. 

- Wypij jeszcze trochę, poczujesz się lepiej. Alex się nie dowie - zapewniał go Irlandczyk, z dalszą chęcią zrealizowania swojego planu. 

Nieświadomy niczego chłopak, pił coraz więcej i więcej ...  

2 komentarze:

  1. Jaki obrót sprawy. Jeszcze niedawno byli szczęśliwi a teraz kłótnie. Pisz szybko następny rozdział, bo nie mgoę się doczekać co będzie dalej <3
    ~Martyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybko nowy rozdział bo juz nie moge się doczekać ;)
    Kiedyś zaczęłam czytac twojego bloga ale gdzieś zgubiłam link. Kilka dni temu przeszukałam całą moją historię żeby go odnaleźć - tak bardzo mnie zaciekawił. Uwierz mi że przez ten czas strasznie dużo myślałam o tym blogu i co się dalej w nim dzieję aż właśnie pewnego dnia postanowiłam go odnaleźć i nie żałuję tego ^.^

    OdpowiedzUsuń