środa, 20 lutego 2013

Rozdział trzydziesty piąty

Brunetka nie dowierzając w słowa kolegi - tak właśnie kolegi, ponieważ od tej chwili nie mogła określić go mianem swojego przyjaciela, wróciła do domu.

- Stało się coś ? Wyglądasz na smutną - zapytał z troską w głosie szatyn kiedy tylko przekroczyła próg. 

- Nie, wszystko jest w porządku. Jestem zmęczona - odparła, po czym ziewnęła wpadając w jego ramiona.

- Aw, kochanie -  zaśmiał się muzułmanin całując ją w czoło - Może pójdziemy się położyć, co Ty na to ? - zaproponował. 

- Dobry pomysł, tylko chłopcy jeszcze są - westchnęła.

- Spróbujcie nie rozwalić nam domu, zaraz wracamy - oznajmił szatyn, po czym wziął na pół przytomną dziewczynę na ręce. 

- Będzie się działo ! - krzyknął Harreh - Tylko prosimy nie za głośno, będziemy oglądać film - zaśmiał się. 

Chłopak pokręcił głową z dezaprobatą po czym udał się do sypialni. Położył dziewczynę delikatnie na łóżku, okrył ją ciepłą pierzyną, a zaraz po tym usiadł na brzegu głaszcząc ją po głowie. 

- Alex, dobrze się czujesz ? - zapytał przejęty, jednak brunetka nie odpowiedziała - Masz gorączkę - szepnął. 


- Zayn, jest coś bardzo ważnego i uważam że powinieneś o tym wiedzieć - powiedziała, a po jej policzkach popłynęły łzy. 


- Możesz mi powiedzieć wszystko, pamiętaj. Tylko nie płacz proszę - usiadł obok obok niej pozwalając na to aby usiadła mu na kolanach. 

- Zauważyłeś, że Niall dzisiaj się dziwnie zachowuje, prawda ? - zapytała niepewnie spoglądając w jego błyszczące tęczówki. 

- Tak, miałem mu się zapytać dlaczego. 

- Wczoraj się dość poważnie pokłóciliśmy i żeby dał mi spokój powiedziałam, że się zaręczyliśmy, przepraszam - szepnęła.

- No to już wszystko rozumiem - zaśmiał się chwytając jej twarz w dłonie - Nie musisz mnie przepraszać, nic się nie stało. Później wszystko razem sprostujemy.

- Jesteś kochany - wymruczała do jego ucha, delikatnie je przegryzając.

- Pójdziesz spać ? - zapytał, a w odpowiedzi uzyskał delikatne ziewnięcie - No dobrze, to zostawię Cię samą, powiedział po czym zsunął ją sobie z kolan i wstał - Dobranoc - uśmiechnął się po czym wyszedł zostawiając delikatnie uchylone drzwi.

- Tak szybko poszło ? - zapytał zdziwiony Harry. 

- Alex ma gorączkę, poszła spać. Nic nie robiliśmy - stwierdził szatyn 

- Nie wiem jak wy, ale ja wychodzę. Cześć - odparł Niall, po czym wyszedł trzaskając drzwiami, bowiem nie mógł znieść widoku szatyna. 

- Matty, prawda ? - powiedział Irlandczyk podchodząc do bruneta.

- Tak, a o co chodzi ? - zapytał zdezorientowany. 

- Przyjaźnisz się z Alex, tak ? 

- Oznajmiła mi, że jest zaręczona i już się nie przyjaźnimy - westchnął załamany.

- Najwidoczniej mamy ten sam problem, ale razem możemy to zakończyć - uśmiechnął się blondyn. 

- Musielibyśmy się pozbyć jej chłopaka ... 

- Dokładnie to zamierzam zrobić - odparł dumnie Horan - Masz tutaj mój numer, spotkamy się później i wszystko obgadamy - powiedział po czym odszedł, zostawiając brunetka z kłębkiem myśli.

Blondyn nie miał zamiaru wyrządzić zewnętrznej krzywdy swojemu przyjacielowi - wręcz przeciwnie chciał go trawić w sam środek serca wyrządzając krzywdę wewnętrzną. 
Wiedział bowiem jakie są jego największe lęki czy też słabości. 

4 komentarze:

  1. Łoooo no to się porobiło. Jestem ciekawa co Niall wymyśli. Pisz szybko następny bo nie da mi to spokoju. Tak btw to byłam wcześniej twoją stała czytelniczką i komentowałam każdy nowo dodany rozdział. Obawiałam, że przestaniesz pisać dalej jak wtedy zrobiłaś sobie przerwę. Na szczęście piszesz dalej i bardzo mnie to cieszy bo wiedz,że masz naprawdę niesamowity talent do pisania. <3. Czekam na nowy. ~Nati

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeju. Ale się porobiło. Czekam na kolejny i mam nadzieję, że szybko go napiszes <3
    ~Martyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to czytać < 33 Mam nadzieje że szybko dodasz nexta : ]]

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno, masz prawdziwy talent! Kiedy następny rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń